Rejestracja: +48 77 402 86 70

Zanieczyszczenie organizmu cz. 2


Osobny artykuł chciałabym poświęcić chemizacji naszej żywności, myślę, że nie skłamię jeśli stwierdzę, że obecnie w sklepie nie można kupić naturalnej, pozbawionej jakiejkolwiek dodatków żywności. Sami zapędziliśmy się w kozi róg, bo chcemy wszystkiego dużo, ładnie wyglądającego i po jak najniższej cenie. Dlatego, aby spełnić oczekiwania konsumentów, produkuje się żywność zawierająca konserwanty, stabilizatory, barwinki, polepszacze smaków, emulgatory, przeciwutleniacze i witaminy syntetyczne. Patrząc na dany towar może być tych dodatków niezbyt wiele, ale jak zsumujemy jeszcze inne produkty , które zjadamy w ciągu dnia, to robi się tego już dość dużo. Specjaliści wyliczyli, że przeciętny człowiek zachodu zjada rocznie 2-4 kg „chemii w pożywieniu”.  Niestety nikt nie mówi też o interreakcjach , jakie zachodzą między tymi związkami, a także między nimi i przyjmowanymi lekami i jak to wpływa na poziom zdrowia naszego organizmu. Niestety nasze narządy wewnętrzne nie nadążaną z neutralizacją tych toksyn i nadmiar odkładają w różnych tkankach zatruwając je i uniemożliwiając prawidłową pracę. Z kolei te toksyny stają się źródłem tzw. endotoksyn, które przenikają do krwi i zaburzają pracę „naszego lekarza wewnętrznego  czyli – układu odpornościowego”. Często nie zdajemy sobie sprawy, że powoduje to upośledzenie trawienia i odkładanie się w jelicie grubym niestrawionym i toksycznych resztek w postaci kamieni kałowych, które stale nosimy przy sobie  i które nas trują. Ocenia się, że źle odżywiający się dorosły człowiek może mieć nawet do 20kg tych kamieni. Najlepszym środkiem spajającym kamienie kałowe jest białko mleka- kazeina, której dorosły człowiek nie trawi, z powodu zbyt małej ilości podpuszczki. Podobnie działa biała mąka i produkty z niej wykonane oraz włókna niestrawionego mięsa. Kamienie te działają w dwojaki sposób. Z jednej strony są źródłem toksyn, a z drugiej poprzez wypełnianie światła jelita grubego uciskają mechanicznie jego ściany, powodując zastoje żylne i pęcznienie naczyń żylnych jelit, co sprzyja tworzeniu się m.in. hemoroidów.                                                                                   Dlatego zanim włożycie Państwo jakiś produkt do swojego koszyka, uważnie czytajcie etykiety.  A oto czego możemy się spodziewać pod tajemniczą nazwą E.  Litera E przed numerem dodatku oznacza, że został on zaakceptowany przez Unię Europejską, natomiast numer oznacza związek chemiczny. I tak:

E100 – 199 – to barwniki i pigmenty,

E200 – 269 – konserwanty

E270 – 399 – przeciwutleniacze i stabilizatory

E400 – 499 – substancje zagęszczające

E > 500 inne dodatki trudne do sklasyfikowania.

Spośród nich najbardziej szkodliwe są:

- benzoesany sodu i potasu (E210- 212), które występują w napojach gazowanych, majonezach, musztardach, keczupach, gotowych sałatkach, margarynie i piwie. Są one rakotwórcze, podrażniają śluzówkę żołądka i wywołują reakcję alergiczne.

- azotyny i azotany (E249-252) są również rakotwórcze, a występują jako dodatek do wędlin i mięs oraz w serach topionych.

- czerń brylantowana (E151) rakotwórcza i bardzo szkodliwa dla nerek – występuje w ciastach w proszku, jogurtach i sosach.

- aspartam (E951) rakotwórcza substancja słodząca, występuje w produktach light, gumach do żucia, drinkach, lekach.

- koszenila (E120) pozyskiwana z czerwców kaktusowych – może wywołać wstrząs anafilaktyczny lub inne reakcje alergiczne. Występuje w napojach alkohololowych, sosach, owocowych nadzieniach do ciast, lodach, polewach i jogurtach owocowych .

- glutaminian sodu (E621) jest to powszechnie stosowany wzmacniacz smaku i zapachu. Wywołuje on m.in. skurcze oskrzeli, depresję, astmę i migrenę.

 - siarczyny – są to konserwanty, dodawane do suszonych owoców, nadzień do ciast, soków i marynat owocowych i warzywnych. Wywołują one m.in. astmę, bóle głowy, podrażnienia żołądka, biegunki, zmiany skórne i choroby oskrzeli.                                                                                                                            Oczywiście nie sposób opisać wszystkich szkodliwych substancji jakie zjadamy w ciągu naszego życia. Musimy też mieć świadomość, że koncerny przemysłu spożywczego cały czas myślą jak tu najlepiej sprzedać swój towar i zasypują nas różnego rodzaju reklamami, stosując nazwy typu: naturalny, zdrowy , poprawiający trawienie itp. Ale przyjrzyjmy się np. jogurtom owocowym. Według nazewnictwa powinien on zawierać mleko, kultury bakterii i  owoce.  Natomiast czytając etykiety dowiadujemy się, że znajdują się m.in. ( jak podaje Julita Bator w swojej książce pt. „ Zamień chemię na jedzenie”). :  acesulfan K, aromat, antocyjany, as partam,  cukier, cytrynian trisodowy , guma arabska, guma guar, kwas cytrynowy, lecytyna sojowa, mleko w proszku, pektyny, skrobia modyfikowana, syrop glukozowo-fruktozowy.                                                                                                                    Jak  widać , nijak ma się to do naturalności .Gdzieś kiedyś przeczytałam mądre zdanie, że jeżeli na opakowaniu są nazwy, których nie rozumiemy, to najlepiej odłożyć ten produkt na półkę.               Podam Państwu jeszcze przykład z musli. Jeżeli robimy je sami w domu , to bierzemy płatki owsiane i możemy dodać otręby oraz różne dodatki np. rodzynki, suszone owoce, orzechy, płatki migdałowe, wiórki kokosowe itp. Natomiast w musli kupionym , pięknie zapakowanym możemy znaleźć m.in. aromat, askorbinian sodu, cukier, inulinę, kwas cytrynowy, lecytynę sojową, mąkę pszenną, mono-i- diglicerydy kwasów tłuszczowych, syrop glukozowo- fruktoz owy, tłuszcze roślinne. Czasem zastanawiam się jak to możliwe, żeby pod tą samą nazwą kryły się zupełnie rożne produkty, musimy pamiętać, że nasze zdrowie jest tylko w naszych rękach, jest zbyt cenne aby o nim decydowali inni. Czasem mówią „ ale co możemy zrobić?”. Otóż pamiętajmy, że zmiany zaczynają się od dołu , nie zmienimy nic wokół siebie jeśli najpierw nie zmienimy swojego myślenia. Jeżeli będziemy omijać produkty szkodliwe, to producenci będą musieli dostosować się do nas. Już można spotkać sklepach produkty oznaczone napisem „ bez konserwantów, bez glutaminianiu sodu itp.”. świadczy to  o tym, że świadomość konsumentów rośnie , a zakłady spożywcze zaczynają się z tym liczyć. Pamiętajmy, że zdrowe odżywianie to głownie świadomy wybór produktów spożywczych. Nie idźmy na łatwiznę, nie kupujmy dań gotowych  czy w inny sposób przetworzonych  przez przemysł, szanujmy Naturę i nie starajmy się być mądrzejsi od niej, bo i tak nam to nie wyjdzie. CDN

 

Jolanta Korjat

e-mail: jolantakorjat@gmail.com

 


Komentarze

Poniedziałek, środa, piątek od godz. 8:00 do 13:00
Wtorek, czwartek od godz. 13:00 do 19:00

ul. Jaśminowa 1 | 49-318 Skarbimierz Osiedle | woj. Opolskie

REJESTRACJA: +48 77 402 86 70, +48 601 545 253


Copyright © 2016 Kordent

Akademia zdrowia