Rejestracja: +48 77 402 86 70
Obecnie ścierają się ze sobą dwie teorie dotyczące mleka. Jedna mówi, że mleko to produkt naturalny, zawierający białko, wapń, witaminy i mikroelementy, druga zaś udowadnia, że mleko to trucizna dla dorosłego organizmu, odpowiedzialna za liczne dolegliwości ze strony układu pokarmowego i odpornościowego, związana z nietolerancją laktozy .Postaram się udowodnić , że obie teorie są prawdziwe, ponieważ jedna mówi o naturalnym mleku, od krów wypasanych na pastwiskach, a druga przedstawia mleko z hodowli przemysłowych, z jakim mamy do czynienia w sklepach.
A o co tak dokładnie chodzi?
Mleko od krów wypasanych na trawie i nie żywionych paszami ma w sumie bardzo dobry wpływ na człowieka i jego samopoczucie. Zawiera duże ilości wapnia i fosforu, które są istotne dla zębów , zawiera też wit. A,D,C. Bardzo zdrowe są również produkty z kwaśnego mleka czyli kefir, jogurt, czy maślanka. Zawierają one naturalne probiotyki, czyli kultury bakterii jelitowych, które wspomagają proces trawienia i regulują wiele funkcji w organizmie. Zawierają także bardzo dobrze przyswajalny wapń i mają niską zawartość laktozy. I tak np. regularnie przyjmowany kefir zwiększa naszą witalność i dostarcza organizmowi ponad 60 rodzajów probiotycznych grzybów i bakterii, które wpływają m.in. na prawidłową odporność organizmu, bo jak wiemy za ok. 70% naszej odporności odpowiadają jelita.
Jeśli zaś chodzi o produkty mleczne , dostępne w sklepach spożywczych, to są to w większości chemiczne podróbki naturalnych produktów .Problemem jest też jakość używanego mleka. Krowy są z reguły karmione sztucznymi paszami, często z dodatkiem mączki rybnej lub mięsnej , dodawane są antybiotyki , hormony i czynniki wzrostu. To wszystko powoduje , że takie mleko nie ma nic wspólnego , oprócz koloru, z prawdziwym mlekiem i rzeczywiście szkodzi nam, bo organizm nie umie go strawić. Bardzo szkodliwa jest pasteryzacja mleka, która uniemożliwia przyswojenie wapnia z mleka przez człowieka. Aby przyswoić wapń z mleka organizm potrzebuje fosfataz które naturalnie występują w surowym mleku. Podczas procesu pasteryzacji mleko podgrzewane jest do temperatury 100 C, w której to temperaturze fosfatazy ulegają zniszczeniu i to samo dzieje się z witaminami. Tak więc mleko pasteryzowane to po prostu biała ciecz, pozbawiona substancji odżywczych i nieprzyswajalna przez nasz organizm. Co prawda producenci mleka próbują go wzbogacić go w witaminy , ale w większości są one również nieprzyswajalne. Dlatego pijąc mleko z kartonu (które ma kilka miesięcy termin ważności) czujemy się żle, a nie przyswojony wapń krąży po organizmie , odkładając się zamiast w zębach i kościach- w tętnicach. Tak powstaje paradoks z jakim mamy obecnie do czynienia. Reklamy namawiają nas do picia mleka, jako produktu dla zdrowych zębów i kości, a wraz z ilością wypijanego mleka rośnie liczba ludzi dotkniętych próchnicą i chorych na osteoporozę.